Into the Labyrinthprzejdź do tekstów oryginalnychWszechobecny pan Lovegrove (The Ubiquitous Mr. Lovegrove)Myślałem, że o tym wszystkim wiedziałaś
Cóż, widziałaś to przedtem dziesięć razy.
Myślałem, że o tym doskonale wiesz,
Stojąc obiema stopami na ziemi.
Kocham powoli... powoli, ale głęboko.
Ułudne uczucia wylewały się ze mnie.
Śnij mój drogi
I wyrzeknij się doczesnych zobowiązań.
Śnij mój drogi
To sen, z którego możesz się nie obudzić.
Podbudowujesz mnie, by mnie powalić.
Udajesz głupca, gdy ja udaję klauna.
Trzymamy czas w rytm starych niewolniczych bębnów.
Wzbudzasz me nadzieje,
I zwiększasz szanse.
Mówisz mi, że śnię zbyt wiele
Teraz oddaję swój czas rozczarowaniu.
Nie wierzę Ci już.
Już Ci nie wierzę.
Myślałem, że wiesz o tym wszystkim,
Widziałem wszystkie wcześniejsze znaki.
Myślałem, że byłaś jedyną w ciemności
Która zdobyła moje serce.
Podbudowujesz mnie, by mnie powalić.
Udajesz głupca, gdy ja udaję klauna.
Trzymamy czas w rytm starych niewolniczych bębnów.
Wzbudzasz me nadzieje,
i zwiększasz szanse.
Mówisz mi, że śnię zbyt wiele,
Teraz spędzam czas na miejscowym cmentarzu.
Nie wierzę ci już...
Już ci nie wierzę.
Niech nikt nie powie, że kłamałem
Nigdy nie znalazłem w tobie domu.
Niech nikt nie powie, że kłamałem
Dałem ci cały mój czas.
Wiatr buszujący w jęczmieniu (The Wind That Shakes the Barley)Siedziałem w zielonej dolinie
Zasiadłem tam z moją prawdziwą miłością.
Moje serce starało się wybrać pomiędzy
Miłością starą, a nową.
Stara, dla niej nowa, która sprawia
Że myślę ciepło o Irlandii.
Gdy miękki wiał wiatr w dół polany
I potrząsał złotym jęczmieniem.
Trudne i bolesne słowa mówiące,
Że trzeba zerwać krępujące nas więzy.
Ale jeszcze trudniej znieść wstyd
Oplatających nas obcych łańcuchów.
Więc tak powiedziałem górze Glen:
Spotkamy się wcześnie rano.
I dołączę do odważnych mężczyzn.
Gdy lekki wiatr potrząsał jęczmieniem.
Ze smutkiem scałowałem jej łzy
Otulając ją moim ramieniem.
Gdy seria wrogich strzałów w naszych uszach
Zadzwoniła wewnątrz dzikich lasów,
Pocisk przebił pierś mej prawdziwej miłości
Tak młodej, w wiośnie życia.
I na mej piersi we krwi umarła
Gdy lekki wiatr potrząsał jęczmieniem.
Krew za krew bez wyrzutów sumienia,
Wydrzemy z zakamarków Outlart.
Złożyłem gliniane ciało mej prawdziwej miłości,
Gdzie wkrótce ma doczekać spełnienia.
Wokół jej grobu błądziłem w południe,
Noc i wczesny ranek
Ze złamanym sercem, nieustannie słysząc
Wiatr buszujący w jęczmieniu.
Karnawał się skończył (The Carnival Is Over)Na zewnątrz
Zbierają się burzowe chmury,
Niesione cicho wzdłuż zakurzonego bulwaru.
Gdzie kwiaty obracają swoje kruche szyje
Więc mogą sięgnąć i ucałować niebo.
Niesione są dziwnym pragnieniem
Niewidziane ludzkim okiem
Ktoś woła
Pamiętam, gdy trzymałeś mnie za rękę
Bawiliśmy się w parku, gdy cyrk przyjechał do miasta.
Spójrz! Tutaj.
Na zewnątrz
Gromadzi się cyrk
Niesiony cicho wzdłuż deszczowego bulwaru.
Pochód przemieścił się dalej i wołania się skończyły
Bajeczne dziwolągi opuszczają miasto.
Niesie ich dziwne pragnienie
Niewidziane ludzkim okiem.
Karnawał się skończył.
Siedzieliśmy i patrzyliśmy
Jak księżyc znów wschodzi.
Po raz pierwszy.
Opowiedz mi o lesie (Tell Me About the Forest)Żegnaj teraz moja siostro
Przed tobą leży twoja droga
I twoje sumienie kroczy obok ciebie
To najlepszy przyjaciel, jakiego będziesz kiedykolwiek znać
I przeszłość jest teraz twoją przyszłością
To świadczy o twojej duszy
Upewnij się, że miłość, którą oferujesz
Nie upadnie na jałową glebę.
Na wiatr szlochający nad zmarłym
W szepczącej trawie
Nasza droga życia trzymana jest w kołowrotku losu
Wierzę w drogi starszego prawa
Gdy zwykliśmy tańczyć do innego rytmu
I zmienialiśmy nasze drogi
Tak, obieramy różne drogi
Opowiedz mi więcej o lesie
Który niegdyś zwałeś domem.
Na wiatr szlochający nad zmarłym
W szepczących liściach
I słońce obróci się w stratę
Budujemy niebiosa.
Ojcze, ucz swe dzieci dobrze traktować matkę
Jeśli jej oddamy jej diamenty, ofiaruje nam perłę.
Ale nie jestem gorzki, nie
Trwam, by stawić czoła światu,
Aby wznieść przyszłość
Więc dlaczego nie powiesz mi,
Chodź i opowiedz mi
O świecie, który zostawiłeś za sobą.
Chodź i opowiedz mi.
Jakże szczęśliwy człowiek z niczym (How Fortunate the Man with None)Widziałeś mądrego Salomona
Wiesz, co od niego pochodzi
Dla niego zawiłości zdawały się proste.
Przeklinał godzinę swoich narodzin
I widział, że wszystko było daremne.
Jak wielki i mądry był Salomon.
Świat jednak nie czekał,
Lecz wkrótce zaobserwował, co następuje.
To mądrość, która przywiodła go do tego stanu.
Jakże szczęśliwy człowiek z niczym.
Widziałeś odważnego Cezara
Wiesz, kim się stał.
Pokonali go za jego życia
I zamordowali dokładnie tak samo.
A gdy podnieśli śmiertelny nóż
Jakże głośno zapłakał: ty też, mój synu!
Świat jednak nie czekał,
Lecz wkrótce zaobserwował, co następuje.
To odwaga, która przywiodła go do tego stanu.
Jakże szczęśliwy człowiek z niczym.
Słyszałeś o uczciwym Sokratesie.
Człowieku, który nigdy nie skłamał.
Nie byli tak wdzięczni, jak myślisz.
Zamiast tego władcy wystawili go na próbę
I wręczyli mu zatruty napój.
Jak uczciwy był szlachetny syn ludu.
Świat jednak nie czekał,
Lecz wkrótce zaobserwował co następuje.
To uczciwość, która przywiodła go do tego stanu.
Jakże szczęśliwy człowiek z niczym.
Tu możesz zobaczyć lud szanujący Boże prawa.
Jak dotąd, nie poświęcił on należnej uwagi.
Wy, którzy siedzicie w bezpiecznych i ciepłych wnętrzach.
Pomóżcie ulżyć naszej gorzkiej potrzebie.
Jak cnotliwie zaczęliśmy.
Świat jednak nie czekał,
Lecz wkrótce zaobserwował, co następuje.
To bojaźń Boża, która przywiodła nas do tego stanu.
Jak szczęśliwy człowiek z niczym.