Menu
Szukaj
Witaj
Strona domowa
Aktualności 2024
|
Wytwórnia 4AD
|
Dead Can Dance :: Forum :: O WSZYSTKIM INNYM :: Off-topic |
|
<< Poprzedni | Kolejny >> |
KINO, FILM |
Moderatorzy: akogo, Mateusz, Ewa
|
Autor | Odpowiedzi | ||
Zychu |
| ||
Dołączył: 01 mar 2012 14:03 postów: 63 | W TVP2, dawno dawno temu (?1986?), leciał cykl filmów Woody Allena, jako ?16?15? letni chłopak, zafascynowany usiadłem przed TV, z otwartą buzią oglądałem film SF, był to Śpioch, niesamowite wrażenie zrobił na mnie ten obraz. Już wcześniej chodziłem do kina oglądać filmy, starałem się nie omijać żadnej premiery (wjazd miałem darmo, tata był kinooperatorem w małym kinie), Ale nigdy wcześniej nie widziałem tak świetnego filmu. Do tej pory czekam na kolejne filmy WA i je oglądam. Z pozostałych wybieram klasyków Bergman, Fellini, Kurosawa, Wajda, Kieślowski, Kolskiego, Almodovar i Miyazakiego (Manga, polecam). [ Edytowany 10 mar 2012 22:27 ] | ||
Powrót do góry | | ||
ka'a |
| ||
Dołączył: 07 mar 2012 12:20 postów: 10 | U mnie zdecydowanie Lynch-owo. Lubię kino tego transcendencyjnego psychola Lubię w jaki sposób bawi się kiczem, jak mistrzowsko buduje nastrój. Tarantino, tak wiem, kolejny reżyser dosyć mocno bawiący się konwencją kiczu, ale takie filmy jak Pulp Fiction to dla mnie klasyka. Polański, szczególnie "Wstręt" i "Lokator". Wszelkie kino z gatunku thriller psychologiczny, dramat psychologiczny. Lubię science-fiction, ale nie ma zbyt wielu dobrych filmów w tym gatunku. Nawet Lynchowi z Diuną nie wyszło Darren Aronofsky (szczególnie "Pi"), Lars Von Trier (tu różnie z tym panem i jego twórczością), Jim Jarmusch. Oczywiście Coppola (Ojciec chrzestyny, Drakula...), Hitchcock, Michael Haneke, genialny Béla Tarr... Jedyne co nie trawię to komedii romantycznych. Zdecydowanie nie moje klimaty :S Tomorrow's child is the only child. | ||
Powrót do góry | | ||
Eyesore |
| ||
Dołączył: 04 mar 2012 11:32 postów: 56 | no to Zychu moge sobie z Toba przybic piatke. uwielbiam allena. obejrzalem wszystkie filmy, w ktorych gral (oprocz jednego czy dwoch bardzo wczesnych) i prawie wszystkie ktore wyrezyserowal, ale w ktorych nie gral. | ||
Powrót do góry | | ||
Mateusz |
| ||
Mateusz postów: 56 | Ach, kocham kino To właśnie ten rodzaj sztuki najbardziej do mnie trafia, może dlatego, że traktuję ją jako swoistą syntezę wszystkich innych jej gałęzi. Uwielbiam nie tylko filmy oglądać, ale i o nich rozmawiać (przykład macie w mojej stopce . Trudno powiedzieć, jakie klimaty najbardziej mi odpowiadają bo jest tego dużo, a i ulubionych filmów mam zbyt wiele, by je wymienić. No, ale rzucę paroma tytułami/nazwiskami. - Stanley Kubrick. Praktycznie wszystko, co nakręcił od czasów "Zabójstwa" z 1956 r. aż do swojej śmierci to dla mnie skończone arcydzieła i wyznacznik mojego ideału kina zarówno pod względem treści, jak i strony formalnej. Trudno tu coś nowego powiedzieć. Kubrick jest dla mnie w kinie tym, czym DCD w muzyce. - Lars von Trier. Za wszystko prócz "Manderlay", który był moim zdaniem wtórny i wymuszony. Nawet wygwizdywany tu i ówdzie "Antychryst" podobał mi się bardzo, choć niektóre rzeczy pokazałbym inaczej. Najlepszy vonTrier to jednak ten z czasów "Królestwa". - David Lynch. Moim zdaniem okres jego świetności skończył się wraz z kresem lat '90, ale nie szkodzi. "Głowa do wycierania" do jeden z najbardziej pamiętnych seansów, jakie miałem w życiu. - David Cronenberg. Zaliczył małą wtopę ostatnim swoim filmem o Jungu, ale poza tym to mistrz kina niewygodnego, a przy tym szalenie interesującego. Zwłaszcza jego "Nagi Lunch". - Darren Aronofsky. Gość ma fajny styl i stałą ekipę współpracowników, co sprawia, że jego każdy film ma w sobie wyraźny podpis autora. Lubię zwłaszcza "Pi" oraz "Źródło" (nie śmiać się!) - Martin Scorsese. Podobnie jak u Lyncha, ale ostatni "Hugo", choć tak inny od jego sztandarowych dzieł przywrócił mi wiarę w tego reżysera. "Kasyno" mogę oglądać bez końca, tak sprawnie jest wyreżyserowany i nakręcony. - Sam Mendes. Jego filmy są tak uroczo zgryźliwe, że równie zgryźliwemu człowiekowi trudno się w nich nie zakochać :P - Quentin Tarantino. To tylko rozrywka, nic więcej. Ale mało kto umie mnie tak rozbawić. - Steven Spielberg. Nie wszystko, co kręci mi się podoba, ale przyznać trzeba, że to jeden z najlepszych rzemieślników jakich świat widział. No, a "Park Jurajski" to film mego dzieciństwa . - Michael Haneke. Stawia trudne pytania i robi bardzo długie ujęcia. Kocham długie ujęcia - Kieślowski. Taki Kubrick, tylko że w polskim wydaniu. No i kilka podanych luźno tytułów od innych reżyserów, z którymi każę się pochować: "Drabina Jakubowa", "Ludzkie dzieci", "Labirynt Fauna", "Baraka", "Jabłka Adama", "Trylogia Zemsty", filmy T. Kitano, ... Ech, bez sensu, nigdy nie skończyłbym takiej wyliczanki. Jak widać, nie ma u mnie ograniczeń na kino gatunkowe, sztukę "wyższą" czy "niższą". Dla mnie np. Tarantino może być tak samo dobry, jak Kieślowski i nie ma nic do rzeczy, że ten pierwszy kinem się bawi, a drugi traktuje je śmiertelnie poważnie. Ach i mam jeszcze jedną złotą zasadę: najlepsze kino to kino niewygodne, które uwiera jak kamień w bucie, nie daje o sobie zapomnieć, póki się o nim z kimś nie porozmawia. Pewnie i tak pominąłem połowę moich ulubionych rzeczy, ale przecież temat ten zaraz nie zniknie, więc będzie okazja to nadrobić | ||
Powrót do góry | | ||
Sadhana |
| ||
Dołączył: 09 mar 2012 21:47 postów: 13 | Pamiętam ten cykl filmów Woody Allena z lat 80-tych a w szczególnosci film Śpioch. Co ciekawe nigdy później nie mogłem na niego trafić ale w pamieci mam ciągle człowieka tak bardzo szczęśliwego, trzymającego w rękach jakąś dużą kulę . Zdecydowanie w tym czasie większe wrażenie wywarł na mnie cykl filmów Wernera Herzoga. Szczególnie Aquirre Gniew i Fitzcarraldo. Bardzo lubiłem Mechaniczną Pomarańczę Stanleya Kubricka. Ostatnio niestety jakoś przyhamowałem z filmami, dość trudno znaleźć mi filmy, które by mi odpowiadały. Takim ostatnim, który mną "wstrząsnął" był Requiem dla Snu Aronofoskiego. Oglądałem go dosć dawno temu ale dreszczyk jakoś cały czas pozostał. myslałem że Czarny Łabędź będzie kolejnym filmem, który powtórzy "ciary" na plecach ale ..... pozostał jakiś niedosyt, czegoś mi w tym flmie brakowało. Kilka tygodni temu obejrzałem "Control" a zaraz po nim dokument "Joy Division" i tutaj poruszenie i owszem było. Pewnie dlatego, że przez chwile zobaczyłem siebie w tychże latach 80-tych, tak jakby czas nagle, na moment cofnął sie o dwadzieścia kilka lat. Ale to takie bardzo osobiste przeżycia. | ||
Powrót do góry | | ||
Bird of Passage |
| ||
Dołączył: 12 lis 2012 17:12 postów: 7 | Nie interesuję się kinem na tyle, żeby lecieć po reżyserach. Jednakowoż lubię stare, dobre kino, te filmy z Louisem de Funes, albo polskie PRL-owskie komedie. A z nowszych to "Artysta" mnie urzekł, mimo że kompletnie nie znam czasów o których opowiada. Send me a message! Escort me through the passage Into the dark side of life | ||
Powrót do góry | | ||
Aran45 |
| ||
Dołączył: 02 paź 2012 13:53 postów: 28 | Filmy ufffff mam totalnego fioła - ale naj... to filmy s-f i dookoła nich , także dokument nie jest mi obcy. Parę pozycji polece skoro już cóś piszę o tym : Miasto zaginionych dzieci, Odgłosy owadów-dokument , Przez ciemne zakamarki wyobrażni Łowca Androidów Milcząca gwiazda Alien 1 , 3 ........... Tygrys-W.Blake | ||
Powrót do góry | | ||
yezz |
| ||
Dołączył: 24 lut 2013 13:03 postów: 8 | zdecydowanie stare kino to jest ten klimat, który najbardziej mnie urzeka. np. filmy alfreda hitchcocka takie jak "okno na podwórze", "zawrót głowy" czy chociażby kultowa "psychoza". poza tym wszelkie lynchowskie produkcje, z naciskiem na "mulholland drive" i "zagubioną autostradę". cenię też stanleya kubricka (lśnienie to jeden z moich ulubionych filmów) co mi się się jeszcze nasuwa na myśl z filmów to: v jak vandetta, artysta, tańcząc w ciemnościach (z główną rolą bjork), zagubieni chłopcy (trąci kiczem i latami 80 ale bardzo przyjemny, w dodatku jedyny warty obejrzenia z serii o wampirach), zapach kobiety (głównie za fenomenalnego ala pacino), lot nad kukułczym gniazdem, milczenie owiec, misja... | ||
Powrót do góry | | ||
Dead Can Dance - Utrecht 1988
Licznik odwiedzin
Dzisiejsze odwiedziny tej strony: ogółem: 0 unikalnych: 0 Dotychczasowe odwiedziny tej strony: ogółem: 22286 unikalnych: 3698 Wszystkich odwiedzin serwisu DeadCanDance.eu: ogółem: 494809 unikalnych: 141606 | Wybrane utwory
Bootlegi Dead Can Dance
|
| Strona główna | Skład grupy | Dyskografia | Biografia | Galeria 2012 | | Historia DCD | Filmografia | Zdjęcia do pobrania | Teksty | Bootlegi | | Galeria | Publikacje | Kontakt | Forum dyskusyjne | | Lisa Gerrard & Brendan Perry | Historia Dead Can Dance | Kanał | | | Prawa autorskie © DeadCanDance.eu 2006-2024 | | Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów zawartych na niniejszej stronie - ZABRONIONE | | Facebook Fan Page| |
Dead Can Dance - 1984 Garden of the Arcane Delights - 1984 Spleen and Ideal - 1985 Within the Realm of a Dying Sun - 1987 The Serpent's Egg - 1988 Aion - 1990 Into the Labyrinth - 1993 Toward the Within - 1994 Spiritchaser - 1996 Anastasis - 2012 In Concert - 2013 Dionysus - 2018 | ||||||||