Menu
Szukaj
Witaj
Strona domowa
Aktualności 2024
|
Wytwórnia 4AD
|
Dead Can Dance :: Forum :: DEAD CAN DANCE :: Koncerty |
|
<< Poprzedni | Kolejny >> |
Wrocław - wrażenia |
Moderatorzy: akogo, Mateusz, Ewa
|
Autor | Odpowiedzi | ||
Łukasz |
| ||
Dołączył: 20 wrz 2012 19:14 postów: 36 | Koncert we Wrocławiu to już historia, podobnie jak w Sopocie, więc chcę podzielć się kilkoma wrażeniami. Kocham Dead Can Dance - to chyba najprościej oddaje, to, jaki mam stosunek do tej muzyki. Kompletnie nie trafiają do mnie narzekania na temat setlisty, tego, że Lisa nie powiedziała słowa do widowni i tym podobne sprawy. Ta muzyka jest wartością sama w sobie, jest unikalna, a strzelanie fochów, że oni powinni zrobić to i tamto, bo przecież ludzie zapłacili - cóż, może takie wnioski trzeba składać do organizatorów koncertów Madonny, albo Justina Biebera, a nie do tej klasy artystów co DcD. Wpychanie ich w komercyjne wymagania typu "płacę i wymagam" to dla mnie spora pomyłka. Sam koncert - przy niemalże pełnej sali - pewnie jakieś 9tys ludzi. Obawiałem się szczerze, że będą naprawdę zmęczeni, w końcu mają prawdziwy maraton, ale jak usłyszałem "Children of the Sun" a potem "Agape" to już wiedziałem, że po prostu nie doceniam Lisy i Brendana. Wspaniałe głosy, wspaniałe interpretacje - to było wielkie, emocjonalne przeżycie. No i Cantara pod koniec - warto było jechać 6godzin, żeby usłyszeć, zobaczyć. Dla mnie bezsprzecznie koncert we Wrocławiu, czy w ogóle przyjazd DCD był największym wydarzeniem kulturalnym tego roku, a może i ostatnich lat. To była czysta magia, głosy nie z tej ziemi, piękno, którego nie da się opisać, można je poczuć i go doświadczyć. Dla mnie dali z siebie 110%. Jedyną uwagę jaką mam, to zachowanie widowni. Miałem to szczęście, że nikt mi nie zasłaniał, ale gdybym był na miejscu osób, którym zasłaniano aparatami, lub którym przed oczami ktoś wstawał, albo się kręcił, to naprawdę by mnie coś trafiło. Nie mam doświadczenia, jak zachowuje się publika w innych krajach, ale jak zobaczyłem faceta ze stripsami z kurczaka to się zastanawiałem, czy ktoś tutaj przyszedł na mecz, czy żeby zobaczyć Żywe Legendy. Ale to taka mała uwaga. Ogólnie, wrocławski koncert - wielka, wielka klasa, którą Lisa i Brendan jeszcze raz pokazali. | ||
Powrót do góry | | ||
alBEERcik |
| ||
Dołączył: 13 cze 2013 06:33 postów: 2 | W Sopocie to samo - zgraja z piwem i popcornem, gadanie, kręcenie się itp. Podobno tylko w Kongresowej było inaczej, ale niestety mnie tam nie było... | ||
Powrót do góry | | ||
akogo |
| ||
postów: 254 | Z tego wynika, że w Zabrzu będzie najlepiej. Kameralnie, bardzo dobra akustyka, piwa i chipsów brak. | Historia Dead Can Dance | Dead Can Dance - Galeria 2012 | | ||
Powrót do góry | | ||
Łukasz |
| ||
Dołączył: 20 wrz 2012 19:14 postów: 36 | Zdecydowanie publiczność w Kongresowej zachowywała się najbardziej wzorowo. Widać, jak jest duże zapotrzebowanie i są wielkie sale koncertowe, to ludzie uważają, że piwsko i popcorn to normalka. Jeśli mam coś do zarzucenia, to własnie publiczności, oczywiście nie całej, bo większość zachowywała się wspaniale, ale to własnie przepychający się z jedzeniem i rozgadani ludzie zwracali na siebie uwagę. Muzycznie, od strony DCD koncert był jak Misterium i to jest dla mnie bezdyskusyjne. | ||
Powrót do góry | | ||
rurka18 |
| ||
Dołączył: 12 cze 2013 11:43 postów: 5 | Koncert we Wroclawiu był bardzo dobry, może był jeden mały minus, dla mnie był za krótki! Gosia | ||
Powrót do góry | | ||
Rafal |
| ||
Dołączył: 21 paź 2012 17:48 postów: 4 | Jechałem do Wrocławia tylko po to by usłyszeć Black Sun i Cantarę gdyż ostatni koncert w Warszawie uważam za niepowtarzalny. Spodziewałem się gorszej akustyki i była, spodziewałem sie kilku zmian w setliście i były, spodziewałem się nieco krótszego występu z uwagi na wiekszą ilość koncertów w naszym kraju no i tak też było. Jednego tylko się nie spodziewałem....Skandalicznego jak dla mnie zachowania publiczności. Rozumiem, że mozna się spóźnić więc przez pierwsze trzy utwory byłem tolerancyjny ale ci ludzie chodzili przez cały koncert!!!! I byli to ci sami ludzie więc ochrona już dawno powinna zrobić z nimi porządek. Jakaś zakochana para spacerowała sobie jakby to było pole na Woodstoku, ktoś wyłaził po jedzenie itd. Tak jakby to w ogóle nie była publiczność deadcandancowa wysłuchująca i wyczekująca w skupieniu na każdy utwór. Żal mi tych, którym nie udało się być w zeszłym roku w kongresowej bo nie wiedzą czym jest Dead Can Dance na żywo. Mimo wszystko jestem szczęśliwy bo usłyszałem te dwa utwory i mam zdjęcie z Brendanem oraz autografy na bilecie. [ Edytowany 18 cze 2013 12:29 ] | ||
Powrót do góry | | ||
Dead Can Dance - Utrecht 1988
Licznik odwiedzin
Dzisiejsze odwiedziny tej strony: ogółem: 0 unikalnych: 0 Dotychczasowe odwiedziny tej strony: ogółem: 22268 unikalnych: 3682 Wszystkich odwiedzin serwisu DeadCanDance.eu: ogółem: 493227 unikalnych: 140918 | Wybrane utwory
Bootlegi Dead Can Dance
|
| Strona główna | Skład grupy | Dyskografia | Biografia | Galeria 2012 | | Historia DCD | Filmografia | Zdjęcia do pobrania | Teksty | Bootlegi | | Galeria | Publikacje | Kontakt | Forum dyskusyjne | | Lisa Gerrard & Brendan Perry | Historia Dead Can Dance | Kanał | | | Prawa autorskie © DeadCanDance.eu 2006-2024 | | Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów zawartych na niniejszej stronie - ZABRONIONE | | Facebook Fan Page| |
Dead Can Dance - 1984 Garden of the Arcane Delights - 1984 Spleen and Ideal - 1985 Within the Realm of a Dying Sun - 1987 The Serpent's Egg - 1988 Aion - 1990 Into the Labyrinth - 1993 Toward the Within - 1994 Spiritchaser - 1996 Anastasis - 2012 In Concert - 2013 Dionysus - 2018 | ||||||||