Menu
Szukaj
Witaj
Strona domowa
Aktualności 2024
|
Wytwórnia 4AD
|
Dead Can Dance :: Forum :: DEAD CAN DANCE :: Koncerty |
|
<< Poprzedni | Kolejny >> |
Wrażenia po warszawskim koncercie |
Moderatorzy: akogo, Mateusz, Ewa
|
Autor | Odpowiedzi | ||
Łukasz |
| ||
Dołączył: 20 wrz 2012 19:14 postów: 36 | No i stało się, koncert Dead Can Dance jest już historią. Mógłbym zapytać teraz siebie "jak żyć?" , skoro od dłuższego czasu czekałem tylko na występ Lisy i Brendana. Nie do końca wiem, jak mam się podzielić wrażeniami, dla mnie było to coś na kształt dotknięcia Niepoznawalnego. Na pewno dużo osób przeżyło koncert w sposób bardzo osobisty i bardzo emocjonalny. Dla mnie było to pewnego rodzaju podsumowanie pewnego czasu w moim życiu, nie wyobrażam sobie lepszego. Brendan i Lisa są klasą, kategorią samą w sobie. Zasługują na to, aby kupić każdą ich płytę, iść na każdy ich koncert i bić im brawa na stojąco. Koncert z trzema bisami, wielka szkoda, że nie było przewidziane więcej, ale pewnie ludzie zostaliby tam całą noc. Bardzo podobała mi się cisza na sali podczas koncertu: ludzie skupieni, wpatrzeni w scenę, jak podczas niezwykłego nabożeństwa. A już na końcu, podczas "Rising of the Moon" można to było odczuć wyjątkowo mocno. To było wielkie wydarzenie (dla mnie koncert życia)i niepocieszeni mogą być Ci, którzy nie byli. | ||
Powrót do góry | | ||
arczi |
| ||
Dołączył: 02 lip 2012 22:04 postów: 19 | ehhh teraz mogę umrzeć... był to mój najlepszy koncert na jakim byłem... brak mi słów... ps. udało mi się dostać autograf Lisy niestety nie doczekałem się na Brendana, wie ktoś czy w ogóle się pojawił podpisywać płyty? [ Edytowany 16 paź 2012 11:31 ] DCD... i to wystarczy | ||
Powrót do góry | | ||
marco_pr |
| ||
marco_pr Dołączył: 20 wrz 2012 23:19 postów: 7 | Tak to prawda, niech żałują Ci, którym nie udało się kupić biletów (ja miałem to szczęście). Na pewno wiele pojawi się komentarzy po tym koncercie. Moje wrażenia - jest ich zbyt wiele by zacząć je opisywać powiem tylko, że od wczoraj znów tęsknię, bardzo tęsknię, aby znów zobaczyć DCD na żywo (proszę moderatorów strony, aby ponownie włączyli licznik do następnego koncertu w Polsce). To co usłyszałem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Wiedziałem, że będzie Pięknie, Niepowtarzalnie, Wyjątkowo już przed koncertem, ale było PONAD TO WSZYSTKO!!! Dziękuje DCD za magię dźwięków, przeniesienia zmysłów w inny wymiar Wszechświata i Wam za wspaniałą atmosferę na sali. Czekam i tęsknię, tęsknie i czekam ... Pozdrawiam Wszystkich 67AD | ||
Powrót do góry | | ||
gosia853 |
| ||
Dołączył: 15 kwi 2012 17:14 postów: 2 | było bajecznie, Lisa wyglądala przecudnie jak anioł, wokal porażający, sunęła po scenie, muszę powiedzieć ze jak dla mnie lepiej zabrzmiały utwory z nowej płyty na koncercie a Kika została przedstawiona cudownie, nie mówiąc juz o Host of Seraphim, chodzę dzisiaj jak nieprzytomna , nie mogę sie pozbierać. Pozdrawiam wszystkich co kochają DCD forever gosia | ||
Powrót do góry | | ||
Łukasz |
| ||
Dołączył: 20 wrz 2012 19:14 postów: 36 | gosia853 napisał(a) ... Kika została przedstawiona cudownie Też to zauważyłem, Kiko jest świetnym utworem na płycie, chociaż część fanów przyjęła go z mieszanymi uczuciami, na żywo to pretekst dla Lisy do wspaniałych wokaliz! | ||
Powrót do góry | | ||
Chazar |
| ||
Dołączył: 22 mar 2012 15:58 postów: 2 | Ja chcę jeszcze... Muszę przyznać, że po tym koncercie Anastasis nabrała dla mnie dodatkowego blasku. Koncert niesamowity i ludziom, którzy nie widzieli ich nigdy na żywo to raczej nie da się oddać tego klimatu. Wielce duchowe przeżycie jak dla mnie. Dziś usłyszałem pytanie, który koncert z kongresowej był lepszy, ten czy ten z 2005 roku i nie byłem w stanie udzielić odpowiedzi. Przed koncertem myślałem, że drugi raz nie będzie już dla mnie takim przeżyciem jak pierwszy i do tego brak paru kawałków na playliscie spowoduje, że porównanie będzie niekorzystne dla wczorajszego wydarzenia. Teraz wiem, że za każdym razem to dla mnie ogromne przeżycie. I już człowiek się zastanawia kiedy znów będzie mu to dane... boję się że nieprędko... | ||
Powrót do góry | | ||
nierika |
| ||
Dołączył: 13 kwi 2012 17:24 postów: 41 | mówiąc krótko - koncert świetny. chyba nikt nie był zawiedziony było i magicznie i pięknie, jak zawsze. choć moim zdaniem wieczór miał zupełnie inny charakter niż ten sprzed 7 lat. wczoraj mieliśmy tour związany z nowym albumem. 7 lat temu to była prawdziwa reaktywacja, prawdziwe anastasis... czyste katharsis. jednakże nie chcę powiedzieć, że było słabiej - było po prostu zupełnie inaczej ps brendan wyszedł dopiero po 1. w nocy, kiedy już niewiele osób się ostało. [ Edytowany 16 paź 2012 17:00 ] | ||
Powrót do góry | | ||
lauri |
| ||
Dołączył: 16 wrz 2012 13:34 postów: 13 | ...And you know it's time To look for reasons why Just reach up and touch the sky To the heavens we'll ascend... (Children Of The Sun) I ja miałem to szczęście i dotknąłem nieba. A było to 15/10/2012 w Warszawie w Sali Kongresowej, między 20.30 a 22.40. Muszę powtórzyć za poprzednikami. Mój najlepszy koncert w życiu. Wiadomo brakuje kilku perełek, ale ja i tak jestem zakochany w Anastasis i szczęśliwy, że było mi dane dotknąć prawdziwej sztuki... Oczy się szkliły w wielu momentach, skupienie na widowni niesamowite, byłem z NAS Polaków dumny, naprawdę...3 bisy, walczyliśmy (choć wiadomo było, że się nie da) o 4 bis. Mogliśmy tam tak stać w nieskończoność. I te słowa Lisy na koniec: "You're Just Beautiful, I Love You, You're Wonderful." My też Was kochamy! Dla takich Muzycznych Geniuszy warto żyć! Nie mogę dojść do siebie...dzisiaj w domku cały czas Anastasis, Labirynth, Egg, Spleen, Within The Realm i reszta. Będziemy czekać... A na razie The Carnival Is Over... [ Edytowany 17 paź 2012 20:03 ] | ||
Powrót do góry | | ||
Karol |
| ||
Dołączył: 11 cze 2012 23:29 postów: 2 | A ja się czuje trochę zawiedziony. Uważam, że przesadnie oszczędzono na rzeczach, na których nie powinno się oszczędzać. Krótko pisząc, za dużo było tam elektroniki, a za mało instrumentów z „duszą” nie podobały mi się podkłady i ta perkusja! W przeciwieństwie do perkusisty, który wywarł na mnie niesamowite, oczywiście pozytywne wrażenie. Lisa nie zawiodła i spełniła moje oczekiwania;) Kilka razy miałem wrażenie że Brendan zagłusza Lisę. Wprawdzie liczyłem na więcej starych utworów cóż było jak było. Cieszę się, że zagrali Return Of The She-King gdybym usłyszał ten utwór z prawdziwymi trąbkami, skrzypcami itd. ehh…może dobrze bo pewnie wyglądałbym jak kobra przed zaklinaczem węży;) pozdrawiam | ||
Powrót do góry | | ||
Jaraslesny |
| ||
postów: 48 | Byłem w Pradze, Berlinie i Warszawie. "Nasz" koncert kulał pod względem nagłośnienia-niestety. Poza tym wszystko super a zwłaszcza pokaz świateł. | ||
Powrót do góry | | ||
nierika |
| ||
Dołączył: 13 kwi 2012 17:24 postów: 41 | no niestety u nas często jest fatalnie z nagłośnieniem... | ||
Powrót do góry | | ||
Rydwan |
| ||
Dołączył: 16 paź 2012 20:19 postów: 4 | Witam wczoraj miałem przywilej być wśród szczęśliwców na koncercie roku 2012 w Polsce. Co mi się podobało? Support David Kuckhermann i jego kolega Chińczyk, szczególnie ostatni utwór odegrany z wielką ekspresja. A sam dcd no cóż: 6 osobowy skład (było na co popatrzeć i przede wszystkim posłuchać!) olbrzymia różnorodność instrumentów , efekty wizualne (bardzo oryginalne było zagranie z wielkimi cieniami padającymi na boczne balkony sali) i przede wszystkim prawdziwe emocje. Ogólnie większe wrażenie zrobił na mnie Brandon niż Lisa. Z jednym wyjątkiem -ostatni utwór na bisach- Rising of the moon i to niezwykłe obniżenie dźwięku głosu przez Australijkę w końcowej części utworu, nigdy nie słyszałem czegoś takiego. Najlepsze utwory na koncercie to jednak te z Anastasis szczególnie Children of the sun, który dotychczas nie był moim faworytem. Podobały mi się również chórki, zarówno wykonywane przez głównych solistów jak i parę klawiszowców. No i moment w którym przy perkusji nagle pojawiła się trójka ludzi główny pałker Dan Gresson, David Kuckhermann ( od różnych instrumentów ) oraz sam maestro Brendan Perry. Oj momentów było wiele i ta publika naprawdę wspaniała, jak trzeba to była grobowa cisza jak był czas to gorąco klaskała. Niezapomniany wieczór! Nahum | ||
Powrót do góry | | ||
Merve |
| ||
Dołączył: 18 wrz 2012 14:02 postów: 4 | Emocje biorą górą i tak ja też czuję, że to jak do tej pory to był nieprzeciętny koncert. Większość z nas byłaby tam, ba nawet gdyby lał deszcz, -30 stopni, nawet gdyby koncert był pod gołym niebem. Brendan zdominował występ, ale nie ukrywam, że bardziej czekałem na spotkanie z głosem Lisy, to jest niesamowite, ktoś kto na żywo nie słyszał jak swoim vocalem tnie powietrze, tak swobodnie, naturalnie zmieniając klimat - niech żałuje. Zgodzę się z przedmówcą, ostatni bis to perełka, najbardziej ekspresyjne wykonanie, nie słyszałem lepszego utwory DCD koncertowo, choć już kilka koncertów widziałem, ale... No właśnie - - Kongresówka nie nadaje się do tego rodzaju imprez, akustyka fatalna, szkoda gadać, - scenografia, iluminacje - lepiej żeby ich nie było - co do DCD- tyle ile mogli to wycisneli z tej sceny/sali, choć parę kiksów było - akurat co do perkusisty mam inne zdanie - ten kto cokolwiek zna się na tym instrumencie widział co ten gość "potrafił", niewiele... To i tak nic, nie ważne. To był niezapomniany koncert, tak już zostanie | ||
Powrót do góry | | ||
Ewa |
| ||
Dołączył: 07 mar 2012 00:43 postów: 78 | Koniec koncertu jak wisienka na torcie. Jakby ktoś chciał przenieść się w czasie do wczoraj ;-) A reszta nagrań - imponująca - w sąsiednim temacie /dopiero zauważyłam/. [ Edytowany 16 paź 2012 22:36 ] | ||
Powrót do góry | | ||
magdam73 |
| ||
Dołączył: 16 paź 2012 13:57 postów: 1 | „Ta muzyka została stworzona by trwać”- na pewno będzie trwała we mnie , w moim sercu, w mojej głowie przez resztę moich dni. Już bardzo, bardzo tęsknię za każdą minutą spędzoną z DCD na żywo, za światem, który oni tworzą, jakże oderwanym od rzeczywistości. Głos Lisy jest czysty i krystaliczny, wychodzący poza wszelkie schematy. Lisa wyglądała jak Anioł. Patrząc na nią trudno nie wierzyć, że anioły nie istnieją. Nie mogłam od niej oderwać wzroku. Natomiast aksamitne dźwięki Brendana są tak poruszające, sprawiają że uciekam w swój własny świat, w którym jest tylko miejsce na miłość i muzykę. Jak bym miała sobie wyobrazić Raj to na pewno zobaczyłbym tam Lisę i Brendana śpiewających w Jego wrotach. Atmosfera udzieliła się publiczności, każdy w skupieniu przeżywał na swój własny sposób tą muzyczną ucztę dla duszy. Panowała niesamowita cisza wśród publiczności, nikt nie śmiał jej przerwać, za co całej widowni dziękuję. Dzięki temu nas wszystkich spotkała nagroda : Lisa swoim iście niebiańskim głosem powiedziała „ You are beautiful and I love you”. Warto było czekać na to spotkanie tyle lat. Tylko jak teraz żyć? Chyba tylko miłością. M.M | ||
Powrót do góry | | ||
Dead Can Dance - Utrecht 1988
Licznik odwiedzin
Dzisiejsze odwiedziny tej strony: ogółem: 0 unikalnych: 0 Dotychczasowe odwiedziny tej strony: ogółem: 22268 unikalnych: 3682 Wszystkich odwiedzin serwisu DeadCanDance.eu: ogółem: 493227 unikalnych: 140918 | Wybrane utwory
Bootlegi Dead Can Dance
|
| Strona główna | Skład grupy | Dyskografia | Biografia | Galeria 2012 | | Historia DCD | Filmografia | Zdjęcia do pobrania | Teksty | Bootlegi | | Galeria | Publikacje | Kontakt | Forum dyskusyjne | | Lisa Gerrard & Brendan Perry | Historia Dead Can Dance | Kanał | | | Prawa autorskie © DeadCanDance.eu 2006-2024 | | Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów zawartych na niniejszej stronie - ZABRONIONE | | Facebook Fan Page| |
Dead Can Dance - 1984 Garden of the Arcane Delights - 1984 Spleen and Ideal - 1985 Within the Realm of a Dying Sun - 1987 The Serpent's Egg - 1988 Aion - 1990 Into the Labyrinth - 1993 Toward the Within - 1994 Spiritchaser - 1996 Anastasis - 2012 In Concert - 2013 Dionysus - 2018 | ||||||||